To już pewne. Aleksandar Tonew jest kolejnym piłkarzem, który w ostatnim czasie ostentacyjnie zaczyna szukać transferu z Lecha Poznań. Jak sam przyznaje w 2013 roku liczy na transfer do lepszego klubu niż Lech Poznań, a słowa zawodnika potwierdza jego menedżer. Jak w świetle tych doniesień może wyglądać przyszłość Bułgara?
O chęci zmiany klubu przez Tonewa na lepszy dowiedzieliśmy się kilka dni temu. W bułgarskich mediach – słynący z powściągliwości w kontaktach z prasą – niespełna 23-letni zawodnik otwarcie wyraził swoje marzenie związane z transferem. Wczoraj z kolei głos zabrał jego menedżer, który w rozmowie z włoską prasą przyznał, że w styczniu lub w czerwcu będzie chciał doprowadzić do skutku transfer bułgarskiego skrzydłowego. Zawodnik ma być do wzięcia za milion euro.
Jaką drogą podąży Aleksandar Tonew? Do głowy przychodzi nam dwóch piłkarzy, którzy w ostatnim czasie także pragnęli odejść z “Kolejorza” w poszukiwaniu lepszego świata. Pierwszy – Sławomir Peszko rzeczywiście może mówić o tym, że za granicą nie przepadł. Polak zaliczył kilka niezłych występów w silnej Bundeslidze, będąc podstawowym zawodnikiem swojego 1.FC Koeln. Drugi – Semir Stilić zamienił Lecha na Karpaty Lwów, ale mając na uwadze szum medialny towarzyszący odejściu Bośniaka kierunek lwowski na kolana nie powalił. 25-latek przepadł.
Aleksandar Tonew ma potencjał do bycia dobrym zawodnikiem. Bułgar posiada imponującą szybkość, potrafi uderzyć z dystansu. Jednak jego boiskowe poczynania nadal są zbyt egoistyczne i chaotyczne. Z całą pewnością wkład niespełna 23-letniego zawodnika w poczynania całego zespołu nie jest taki, jak chociażby Sławomira Peszki w momencie gdy ten wraz z Robertem Lewandowskim ciągnął Lecha Poznań ku mistrzostwu Polski w 2010 roku.
Co w tej sytuacji powinien zrobić Lech Poznań? My skłanialibyśmy się ku sprzedaży Aleksandara Tonewa, póki jeszcze można zarobić na jego odejściu przyzwoite pieniądze. Inna sprawa, że Bułgar mający dwa gole na koncie pozostaje… najskuteczniejszym pomocnikiem “Kolejorza” w obecnych rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Szybkość, przebojowość oraz niezły strzał z dystansu – mimo chaosu taktycznego – wiosną mogą okazać się przydatne.